Podobno dobry naleśnik w dużej mierze zależy od patelni na jakiej go smażymy. Można powiedzieć 'jak tu się z tym nie zgodzić w końcu nie na każdej patelni da się go usmażyć'. Racja. Może i tak jest ale jednak nie do końca... długo nie robiłam naleśników, bo po okresie, że naleśniki mi zawsze wychodziły naszedł czas, że smażąc na tej samej patelni co zawsze, robiąc wszystko po kolei tak samo jak zawsze żaden naleśnik nie chciał być taki jak powinien. Dzisiaj zaryzykowałam... po paru miesiącach wzięłam tą co zwykle patelnie... zrobiłam takie jak zawsze ciasto... i wyszło..
Naleśnik chyba jednak nie zależy od patelni... ale od humoru osoby, która go robi.. Od podejścia do niego. od włożonego serca...
A jaki powinien być idealny naleśnik? Na to pytanie pewnie jest tyle ile ludzi na ziemi... Mój Dziadek mówił, że idealny naleśnik to taki, który jest cienki i jasny.... i tego się trzymajmy :D
Składniki: (na ok. 30-40 naleśników)
2 jajka
500g mąki
550 mleka
łyżka oleju
szczypta soli
olej (do smażenia)
Sposób przygotowania:
Wszystkie składniki dokładnie wymieszać lub zmiksować.
Patelnię bardzo dobrze rozgrzać i lekko naoliwić (najlepiej ściereczką)
Smażyć cienkie, jasne naleśniki.
Gotowe naleśniki rozłożyć jeden obok drugiego i smarować dżemem.
Zwijamy naleśnik. Pierwsze zaginamy 1/3 naleśnika do środka
Następnie powtarzamy czynność z drugiej strony.
Na koniec zwijamy w rulonik.
Tak przygotowane naleśniki możemy podsmażyć na patelni.
SMACZNEGO! :D