O muzyce inaczej

Jedna z liczących się uczelni w Anglii nadała Jerzemu Fryderykowi Haendlowi tytuł doktora honoris causa. Kiedy zawiadomiono o tym muzyka, zaznaczając, że za wypisanie dyplomu musi zapłacić, zawołał:
- Co?! Za to, że będę kolegą tych baranów, mam jeszcze płacić?

Wolfgang Amadeusz Mozart (1756-91) będąc jeszcze małym chłopcem otrzymał zaproszenie na obiad do cesarza Józefa II. Przy stole zachowywał się bardzo swobodnie i wesoło. Jego zachowanie dotknęło obecnych tam generałów do tego stopnia, iż powiedzieli o tym cesarzowi. Jakież było ich zdziwienie, gdy władca roześmiał się i rzekł:
- Mozarta zostawcie w spokoju. Generałowie rodzą się codziennie, Mozart - tylko jeden raz.


Pewnego razu Wolfganga Amadeusza Mozarta zaproszono na popis młodego wirtuoza z prośbą o ocenę jego gry. Po wysłuchaniu gry chłopca, Mozart zwraca się do niego:
- Talentu ci nie brak. Gdy będziesz dużo ćwiczyć, możesz daleko zajść.
- Ale ja chciałbym zacząć komponować już teraz. Mistrzu, powiedz jak się to robi?
- Musisz poczekać, aż będziesz starszy.
- Ale ty mistrzu komponowałeś, gdy byłeś dzieckiem!
- To prawda. Ale nigdy nie pytałem nikogo, jak to się robi...


Wolfgang Amadeusz Mozart jako nadworny kompozytor cesarza Józefa II został zapytany przez władcę:
- Czy jesteś zadowolony ze swojej rocznej gaży?
Mozart odpowiedział:
- Jest ona zbyt duża w stosunku do tego, co robię, jednak zbyt mała w stosunku do tego, co mógłbym zrobić!


Po premierze opery Mozarta "Uprowadzenie z Seraju" cesarz Józef II rzekł do kompozytora:
- Drogi mistrzu, wydaje mi się, że w tej operze słyszałem za dużo nut.
- Cóż... Wasza Wysokość z racji sprawowania władzy zbyt wiele słyszy!


Kompozytor francuski, twórca opery "Faust" - Karol Gounod (1818-93) tymi słowami pouczał pewnego młodego kompozytora:
- Im bardziej pan się zagłębi w muzykę, tym bardziej nauczy się pan cenić wielkich mistrzów. Gdy byłem w pańskim wieku, mawiałem: "Ja". Gdy miałem dwadzieścia lat, mówiłem już: "Ja i Mozart". W czterdziestym roku życia mówiłem: "Mozart i ja". Dzisiaj mówię cichutko: "Mozart".
 
W. A. Mozart (1756-1791)
W kaplicy królewskiej podczas wykonywania psalmu "Miserere" w opracowaniu francuskiego kompozytora Jana Baptysty Lully'ego (1632-87) król Ludwik XIV zwrócił się do klęczącego obok hrabiego:
- Czy podoba się panu ten utwór?
- Tak, wasza wysokość. Muzyka jest cudownie miękka dla uszu, jednak, bardzo twarda dla kolan...


Francuski kompozytor Jan Filip Rameau (1683-1764) leżał na łożu śmierci. Posłano więc po księdza, aby udzielił mu ostatniego namaszczenia. Widząc agonię chorego, duchowny zaczął śpiewać pieśń żałobną. W tejże chwili muzyk otworzył oczy i z wysiłkiem wyszeptał swoje ostatnie słowa:
- Proszę księdza, jak można tak fałszywie śpiewać?!


Niemiecki kompozytor operowy Krzysztof Willibald Gluck (1714-87) gdy przygotowywał premierę opery "Orfeusz i Erydyka", był niezadowolony z pewnej śpiewaczki, której raz po raz zwracał uwagę. Wreszcie artystka rzekła:
- Mistrzu, wszystko będzie dobrze. Jak tylko przebiorę się w kostium, pan mnie nie pozna!
Wkrótce, na generalnej próbie Gluck woła do śpiewaczki:
- Droga pani! Poznałem panią mimo kostiumu!


Wybitny skrzypek angielski Karol Esser (1736-83) swoją sławę zawdzięcza osobliwemu wydarzeniu. Już na swym pierwszym koncercie został wygwizdany. Nie tracąc pewności siebie, Esser przeczekał chwilkę, po czym odłożył smyczek i następny utwór odegrał szarpiąc struny, przy tym gwiżdżąc melodię. Wprawiło to publiczność w takie zdumienie, że gdy skończył grać, rozległy się gromkie brawa. Wtedy Esser skłonił się nisko i rzekł:
- Zdawało mi się, że upodobania szanownych państwa idą raczej w kierunku gwizdania aniżeli gry na skrzypcach. Słusznie pomyślałem więc, że jeśli następny utwór zagwiżdżę, będziecie państwo zadowoleni!


Kiedyś zapytano Jana Sebastiana Bacha (1685-1750), co należy robić, by stać się wybitnym organistą. Mistrz odpowiedział:
- Trzeba niewiele. Nauczyć się tylko trzech rzeczy: grać, grać i grać.


Jan Sebastian Bach tak mówił o swoim rówieśniku - Jerzym Fryderyku Haendlu (1685-1759):
- To jedyny człowiek, którego chciałbym zobaczyć nim umrę i jedyny, którym chciałbym być, gdybym nie był Bachem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz